Chińska mądrość

Jakiś czas temu mój przyjaciel, który od czasu do czasu miewa filozoficzne podejście do życia (normalnie twardo stąpa po ziemi), uraczył mnie bardzo fajnym zestawieniem pod nazwą „kategorie władzy wg Chińczyków”. Przyznam szczerze, że wcześniej nie wpadło mi to w ręce, a materiał jest naprawdę godny uwagi. I tak oto mamy cztery grupy. Pozwolę sobie przytoczyć krótki opis każdej z nich.

Pierwsza grupa to ci, którzy wiedzą, bo inni mówią, że wiedzą. Można ich nazywać mędrcami. Warto ich słuchać, bo dobrze radzą.

Drudzy to tzw. nieuświadomieni. Mają wiedzę, ale nie mają świadomości, że ją mają. Można im pomóc i spróbować obudzić ich potencjał. Wtedy staną się światłem w ciemności. Również dla nas.

Kolejna grupa nie za bardzo wie, ale zdaje sobie z tego sprawę. Pytają o radę i to jest znakomity punkt wyjścia. Warto im pomóc, bo wtedy pojawi się szansa doskonałej współpracy.

Ostatni segment to ci którzy, nie wiedzą, ale nie wiedzą, że nie wiedzą. Należy ich zostawić samych sobie, bo ich status się nie zmieni. To głupcy.

Czy coś z tego wynika? Na pewno zestawienie doskonale porządkuje ludzi względem ważnych kryteriów, przy czym wydaje się, że samoocena ma tutaj kluczowe znaczenie.

Moim zdaniem jest w tym jednak znacznie głębsza idea, pomysł na ocenę rzeczywistości, która nas otacza i wyraźne wskazówki co do postępowania względem innych. Pojawia się jednak kolejne, zasadnicze pytanie – jak diagnozować przynależność do każdego z segmentów? Jak to zrobić, żeby kogoś nie urazić, albo, nie daj Boże, „podpompować”. Na pewno w kilku przypadkach sytuacja nie będzie oczywista. Można jednak śmiało przyjąć, że nie ma równowagi wolumenowej pomiędzy poszczególnymi grupami.

Posługując się językiem zarządzania strategicznego, należy przyjąć, że trzy pierwsze segmenty to rynkowe nisze. Ich udział nie powinien być większy w całości niż 20%. Prawdziwy, rozległy obszar to przedstawiciele ostatniej bandy. Jest ich bardzo dużo, tworzą niezwykle silne lobby i w związku z tym są trudni do okiełznania. Łatwo ich natomiast rozpoznać. Jak? To banalnie proste. Są niegrzeczni i agresywni w postępowaniu do pozostałych, wypowiadają się na tematy, o których nie mają bladego pojęcia, błąka im się po twarzy pseudocyniczny uśmiech i nie potrafią dyskutować. Mało? W skrajnych przypadkach doszukują się ukrytych treści masońskich lub wskazują na ogólny brak spójności, choć nie bardzo wiedzą, o czym jest mowa. Naprawdę nie można ich przegapić.

Jak sobie z tym radzić? Najlepiej byłoby trzymać się z daleka, ale to nie jest łatwa sprawa, bo ze względu na swoją liczebność są w zasadzie wszędzie. Moim zdaniem, należy wyrzucać ich z głowy po każdym, nawet najmniejszym kontakcie i żyć tak, jakby świat był pozbawiony tego wątpliwego uroku. Wiem to od niedawna, ale traktuję jako wyjątkową naukę. Może kluczową. Najważniejsze, że wiedziałem, że w pewnych kwestiach mam braki.

Get started

If you want to get a free consultation without any obligations, fill in the form below and we'll get in touch with you.