Czas życzeń
Jak zawsze w okresie Świąt Bożego Narodzenia zewsząd słychać życzenia. Ich ilość i jakość bywa różna. Od tych najbardziej pospolitych, traktujących o zdrowiu i pomyślności, aż po te wyrafinowane dotykające wyższych wartości i celów. Można je też podzielić na szczere i te załgane. Tak czy siak, miły to czas. Problem w tym, że to całe naręcze życzeń rzadko się spełnia. Jeżeli już, można liczyć, że jedno, góra dwa życzenia staną się rzeczywistością. Dlatego lepiej, a może skuteczniej jest obdarowywać każdego jednym, za to solidnym życzeniem, które ma szansę się spełnić. Oto mój festiwal.
Europejczykom, aby nie poddali się kryzysowi i utrzymali to, co tak mozolnie było budowane przez pokolenia.
Moim rodakom, aby zdusili swoje narodowe przywary i potrafili zjednoczyć się wokół najważniejszych spraw.
Władzy centralnej, aby uwierzyła, że trudne reformy też mogą zostać docenione przez społeczeństwo.
Lubelakom, aby docenili swoje atuty i chwalili się nimi przy każdej okazji.
Radnym miasta Lublin, aby zrozumieli swoją rolę wobec mieszkańców.
Moim pracownikom, aby znajdowali codzienną radość w zadaniach, jakie przed nimi stoją.
Mojej rodzinie, aby zachowała pokłady cierpliwości względem mojego czasu pracy.
Sobie samemu – większego samozaparcia w eliminacji słabych stron.
Wszystkim nam – dużo zdrowia i pomyślności.