Jaki to sens?
Obejrzałem mecz piłki nożnej. Derby pomiędzy Legią i Polonią. Fajna oprawa, początek sezonu. Trzy bramki, nowi piłkarze w obu drużynach. Wszystko dobrze, tylko jakoś inaczej. Inaczej niż mecze na niedawnym mundialu. Zupełnie inaczej niż w Lidze Mistrzów. Piłkarze nie potrafią przyjąć piłki, biegają jakby w smole, a strzały lecą daleko, daleko od bramki. Niewiarygodnie gówniany poziom. W zasadzie nie powinienem się dziwić. Poprzedni mecz z udziałem polskich zawodników oglądałem jakieś dwa miesiące temu. Wynik 0:6 z Hiszpanią. Wtedy pamiętam, ogarnęło mnie takie uczucie jak w trakcie oglądania „Szansy na sukces”, gdy śpiewa jakiś niedojda. Okrutny wstyd. Przejmujący jakbym sam tam stał i kaleczył.
W piątek doszedłem do wniosku (tak naprawdę mało odkrywczego), że należałoby zrobić trzy ważne kroki. Po pierwsze, zlikwidować rozgrywki. Po drugie, rozgonić PZPN (UEFA nam może skoczyć, bo skoro nie będzie ligi, nie będą mieli kogo zawiesić). Po trzecie, przeznaczyć zaoszczędzone pieniądze na dyscypliny, w których szanse są większe, a ludzie nieco bardziej uczciwi. Wszyscy. Bo jaki to sens płacić za taką chałturę ludziom, którzy jawnie nas, kibiców, oszukują? A co z Euro 2012? Niech grają juniorzy.
Niestety powyższy problem nie dotyczy tylko piłki nożnej i nie rozgrywa się tylko na poziomie kraju. Czy warto pompować pieniądze w kopaczy Motoru Lublin? Albo w żużlowców? Nie jestem przekonany. Nie piszę, że to oczywiste, bo staram się wejść w skórę ludzi, którzy znajdują emocje w oglądaniu rozgrywek na poziomie trzeciej ligi. Dodajmy, że bez sukcesów. Trudno mi wyzwolić w sobie empatię w tym przypadku, ale staram się. Niemniej jednak, dawanie pieniędzy z budżetu miasta ot tak, to jednak pornos. Może chociaż obowiązek przygotowania jakichś planów naprawczych lub rozwojowych? Strategia szkolenia młodzieży? A może jednak warto wszystko przemyśleć. Nie mamy zbyt wiele kasy jako miasto. Ze sponsorami też krucho. Czy lepiej być w wielu dyscyplinach średniakiem, czy w jednej liderem? Osobiście wolę koncentrować zasoby i walczyć o palmę pierwszeństwa. Na pewno warto byłoby użyć głównego narzędzia demokracji. Zapytajmy ogół społeczności lokalnej. Niech zdecyduje większość. Tak byłoby sprawiedliwie.