Menadżer marki miasta

Dziwny temat, prawda? Przecież taka funkcja nie istnieje w administracji publicznej. Na razie rzeczywiście trudno byłoby odnaleźć przedstawiciela takiej profesji. Mam jednak wielką nadzieję, że wraz z dojrzewaniem kategorii, zacznie się myślenie, które obejmie również stworzenie takiego stanowiska. I to nie byle gdzie w kontekście struktury organizacyjnej urzędu! O tym będzie właśnie ten wpis.

Zacznę od opisu pewnego zdarzenia, które ma typowy, powtarzalny charakter. Mała salka w magistracie miasta X. Przy owalnym stole obraduje grupa ludzi. Rozpoczynają proces wykreowania marki. Nagle wpada prezydent/burmistrz/wójt z zapytaniem: „Jak idzie?”.  Wszyscy odpowiadają, że doskonale i zapraszają tę wielką postać do pozostania na spotkaniu. Mistrz uśmiecha się i mówi, że ma ważniejsze rzeczy na głowie. Pierwszy sygnał!

To samo pomieszczenie, powiedzmy trzy miesiące później. Trwa prezentacja rozwiązań. Spotkanie prowadzi zewnętrzny konsultant. Sytuacja się powtarza i zespół gości wodza. Ten zostaje parę minut dłużej niż poprzednim razem. Dokładnie do momentu, w którym na ekranie pojawia się propozycja logotypu. Wszyscy wstrzymują oddech. On nagle uśmiecha się dobrotliwie pod wąsem i wygłasza swoje zdanie – „Nawet ładne, zrobiłbym tylko bardziej niebieskie i dodałbym jakieś drzewko, bo mamy dużo lasów wokół miasta”. Wszyscy szczęśliwi. Doradcy poprawiają obrazek według sugestii i gra muzyka. Drugie i ostatnie ostrzeżenie!

Marka, a szerzej marketing jednostki terytorialnej to sprawa strategiczna. Bardzo poważna. Nie można jej zostawić komórce promocji. Zresztą samo określenie „departament promocji” świadczy o tym, że szefostwo nie rozumie zagadnienia. A jeżeli tak, to lepiej zapomnieć o procesie kreowania marki. Szkoda czasu, a przede wszystkim pieniędzy. Jeżeli marka ma stać się istotnym aktywem miejsca, musi być potraktowana jako zasób kluczowy. A skoro tak, musi być zarządzana z samej góry. Mieć wpływ na wszystkie funkcje, zagospodarowanie przestrzenne, wieloletnie inwestycje i strategię rozwoju. Jeżeli główny wódz nie jest kompetentny w tym zakresie, powinien mieć swojego zastępcę lub wszechmocnego pełnomocnika, który będzie odpowiedzialny za budowanie kapitału marki.

Nie będę ukrywał, że kilkakrotnie znaleźliśmy się jako Synergia w sytuacji opisanej w pierwszym akapicie. Mamy jednak czyste sumienie, bo nigdy nie zdarzyło się nam bezwolnie zaakceptować fanaberii klienta i do końca staraliśmy się walczyć o prawidłowość procesu i przyszłość projektu. Pewnych spraw jednak nie przeskoczymy. Musimy czekać, pamiętając scenę z filmu „Skazani na Shawshank”, w której Red tłumaczył, co jest istotnego w geologii. Nacisk i czas. W tym przypadku ciśnienie będą wywierać sukcesy tych, którzy podeszli do sprawy prawidłowo i czerpią poważne korzyści z tytułu posiadania marki. Czas pozwala dojrzewać kategorii i przełamywać określone stereotypy. Szkoda tylko, że to tak długo trwa.

 

Get started

If you want to get a free consultation without any obligations, fill in the form below and we'll get in touch with you.