PiStolet na wodę

11 listopada to być może najbardziej symboliczna data w naszej historii. Nie śmiałbym zabierać głosu w dyskusji, którą toczą eksperci, zarówno w odniesieniu do czynników, jakie doprowadziły do odzyskania przez Polskę niepodległości, jak i tego co działo się potem w naszej polityce wewnętrznej. Choć oczywiście swoje zdanie mam. Dla mnie to pretekst, by podsumować kilka wydarzeń, głównie o charakterze lokalnym.

Może na początek krótka prezentacja stanowiska. Czy jako obywatel mam pretensje do władzy państwowej? Oczywiście, że tak. W wielu sprawach, a szczególnie na poziomie centralnym. Nie mam jednak żadnej przynależności partyjnej, a wręcz jak wskazałem w jednym z poprzednich wpisów, czuję się w tym zakresie osamotniony. Ostatnio jednak media lokalne coraz częściej dostarczają informacje, które dobitnie świadczą o tym, że walka wyborcza już się rozpoczęła. Najpierw Radny Sejmiku Województwa, Andrzej Pruszkowski zarzucił władzom słabe wykorzystanie środków europejskich. Następnie, już na poziomie miasta, Radny Tułajew zgłosił wątpliwości co do uprawnień właścicielskich prezydenta w stosunku do jednej z miejskich spółek. Finalnie zaś, opublikowano sondaż, z którego wynika, że główna partia opozycyjna ma prawie 50% poparcie i szykuje się do przejęcia władzy. Pierwsza akcja wyjątkowo głupkowata, bo co jak co, ale fundusze europejskie marszałek Hetman ma w małym palcu i musiałby być kompletnym kretynem, żeby tej wiedzy nie wykorzystać. We własnym interesie. Druga to już pokaz kompletnej ignorancji i populizm w czystej postaci. Aż ciarki przechodzą po plecach. Trzecia to zwykłe jaja. Sondaż reprezentatywny? Internet takie rzeczy kwituje krótkim „LOL”. Takie badanie mogłaby równie dobrze zrealizować moja Sabina. Dla niewtajemniczonych suka rasy labrador, ale nieprzeciętnie inteligentna.

I to jest właśnie sedno sprawy. Pistolet na wodę. Zrobić ludziom wodę z mózgu nie jest trudno, szczególnie w naszym kraju, gdzie co drugi wietrzy podstęp i jednocześnie jest przekonany o swojej wyjątkowej roli w historii. Można organizować marsze, palić pochodnie i grać na emocjach związanych z krzywdą i nierównością. Już był taki, który udowodnił, że narodowy socjalizm sprawdza się w określonych warunkach. Słabo wyszło ostatecznie. Uroczystości i pomniki nie wzmocnią regionu ani miasta. Nie zniwelują też dystansu, jaki nas dzieli od innych. Pytam więc: co, jak już się tę władzę przejmie? Gdzie narzędzia, ludzie, wiedza i pomysły? Chyba że jedni są skierowani do walki, a inni do rządzenia. Tyle tylko, że tego drugiego garnituru nie ma. Po prostu nie ma. To są ci sami ludzie, którzy przenoszą wielkie spory na nasz mały region i nie rozumieją, że czas ku temu wyjątkowo niewłaściwy. Nie ma złych i dobrych patriotów. Są tylko mądrzy i głupi. Nie ma wątpliwości, że nie stać nas na tych drugich.

Get started

If you want to get a free consultation without any obligations, fill in the form below and we'll get in touch with you.