Zamiast życzeń świątecznych

Odkąd zacząłem pisać bloga, co roku w okresie przedświątecznym znajdowałem nowe pokłady nadziei, które przekształcałem w pompatyczne życzenia o charakterze narodowym. Było więc coś o tolerancji, ksenofobii, wspólnym działaniu etc. Kolejne lata pokazują, że im bardziej zaklinam rzeczywistość, tym gorsze osiągam rezultaty. Skoro tak, to tym razem będzie refleksja. Nie moja zresztą, a Dziadkowa. O tyle istotna, że i Dziadek szczególny. Wprawdzie każdy senior, dzięki swojemu bagażowi doświadczeń jest w stanie trafnie podsumować pewne zjawiska, ale ten, którego mam na myśli ma pierwszeństwo przed wszystkimi. Otóż wśród wielu celnych jego powiedzeń, jedno aż ciśnie się na usta. Brzmi tak: „Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy”.

Aż dziw bierze, że to ciągle takie aktualne. Co bardziej zabawne, ów Dziadek, gdyby mógł zobaczyć, kto obecnie powołuje się na jego dziedzictwo, z pewnością kopnąłby kilku „mężów stanu” w dupę, a wcześniej zafundowałby im nietypowe wczasy tam, gdzie teraz jest Białoruś. Za co? Na przykład za to, że demolują ten kraj od wewnątrz, chodząc ze świeczką w marszach, zamiast z cegłą na budowie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia. Nie po to po raz kolejny odzyskaliśmy wolność, żeby robić autokrzywdę. Szczęśliwcy mieli swój plan Marshalla. My musieliśmy odczekać swoje, ale właśnie teraz jest czas, aby gonić peleton. Bogacić się, budować i cieszyć się własnym rozwojem. Widać nie jest to atrakcyjna perspektywa. Przynajmniej nie dla wszystkich. Znacznie lepiej wychodzi nam rola cierpiącego, gnębionego narodu-sieroty, który nadludzkim wysiłkiem wyzwala się z kajdan, podnosi z kolan albo najlepiej bohatersko ginie. Najgorzej jednak jest, gdy nikt z zewnątrz nie kwapi się, żeby nas ciemiężyć, bo wszyscy zajęci są własnymi sprawami. Prawdziwy dramat. Wtedy właśnie zaczynamy szukać wroga pośród swoich, bo naród wspaniały, tylko ludzie…

Czuję jakąś totalną bezradność, obserwując stosunki między Polakami i zastanawiam się, czy jesteśmy jeszcze w stanie spotkać własny rozum. Optymizm na umiarkowanym poziomie. Zbyt wielu z tych, którzy zniewalają umysły, lubi pływać w mętnej wodzie. Tylko wtedy zachowują kontrolę i realizują własne cele polityczne. Wygląda na to, że jesteśmy jednym z nielicznych narodów, który w żaden sposób nie wyciąga wniosków z własnej historii. Bo jeśliby prześledzić nasze dzieje, to w zasadzie co wiek ładowaliśmy sobie samobója. Im bliżej obecnych czasów, tym bardziej spektakularnego.

Wspomniany Dziadek nie był wolny od wad. Wszystko prawda. Jego słabości muszą jednak pójść w niepamięć, bo jako jeden z niewielu rozumiał, że z własnymi rodakami nie można inaczej. Dla ich własnego dobra. Bo naród wspaniały, tylko ludzie…

A gdyby tak… Nie, jako katolik nie wierzę w reinkarnację. Niechby więc chociaż drobne oświecenie dla nas wszystkich…

Piotr Lutek

Get started

If you want to get a free consultation without any obligations, fill in the form below and we'll get in touch with you.