Rola jednostki

Wielki Paweł Jasienica był zwolennikiem poglądu, że na kształt historii mogą wpływać pojedyncze jednostki. Pisał też, że błahe wydarzenie może odegrać dużą rolę tam, gdzie personalne ambicje zastępują politykę. Ta mądrość jest ciągle żywa i jakże aktualna w kontekście dzisiejszego funkcjonowania wielu instytucji i sfer życia. Czy należy się dziwić? Niekoniecznie, w końcu dzieje naszego narodu miały swoich „bohaterów”, a nasz charakter nie uległ specjalnej zmianie przez ostatnie lata.

A dziś mamy sytuację szczególną. Nie chodzi, wbrew pozorom, o ćwierć wieku nowej wolności. To, w ujęciu historycznym, kwestia nadrzędna. Dziś znaczy rok 2015, a ściślej rzecz biorąc, początek drugiej perspektywy środków z kasy Unii Europejskiej. Drugiej i z pewnością ostatniej w takim wymiarze. Mówiąc inaczej, ostatnia wielka szansa dla samorządów, aby wzmocnić swoją pozycję konkurencyjną i twardo określić, jaką rolę chcą odgrywać w przyszłości. Nie chcę już pisać o tym, czym jest obecnie globalna walka o zasoby. Widać to gołym okiem. Strumień inwestycji i ludzi płynnie tam, gdzie są warunki rozwoju.

Nie dalej jak wczoraj rozmawialiśmy z kolegą, czy jest szansa odbudować siłę lubelskiego brydża. Bardzo mała. To trudna i złożona gra wymagająca umiejętności z obszaru psychologii i rachunku prawdopodobieństwa. Na świecie elitarna. Trudno jednak myśleć o sukcesie, kiedy najbardziej uzdolniona młodzież hurtem wyjeżdża studiować do Warszawy, Poznania czy Wrocławia. Z gówna bata nie ukręcisz. ale ta migracja ma dużo bardziej dalekosiężne i bolesne skutki. Brydż to dyscyplina sportowa, ewentualnie sposób spędzania wolnego czasu. A co z rozwojem społeczno-gospodarczym? Nie jest jednak tak, że po stronie zdolnych, wyedukowanych osób mamy stan zerowy. Bez przesady.

Problem leży gdzie indziej. Trochę zabija nas demokracja, a właściwie system głosowania, bo na stanowiska prezydentów, burmistrzów czy radnych wybieramy, kierując się sympatiami politycznymi, które, w dużej mierze, kreowane są przez media, a nie racjonalną ocenę. To drobny ukłon w stronę gwiazdy rocka, Pawła Kukiza. (Ale tylko drobny). Nawet jeżeli władza samorządowa jest debilna, to jeszcze nie oznacza automatycznej klęski. Słaby burmistrz może otoczyć się dobrą kadrą i na nią scedować obowiązek przygotowania jednostki samorządowej do przetrwania. Wystarczy. Niestety kluczowe stanowiska są obejmowane bardzo często przez łapserdaków, którzy nie mają bladego pojęcia o swojej roli i momencie historycznym. Brak podstawowych kompetencji i krótkowzroczność są porażające. Do tego stopnia, że można by sformułować zarzut zdrady. Czy za 5 lat będzie ktoś pamiętał, że za nieudolnymi działaniami stał przygłup dobrany metodą powiązań partyjno-rodzinnych? Pewnie nie, ale znowu objawi się wpływ jednostki na bieg historii. Miasta i wsie wschodniej Polski będą naturalnie wymierać, tracąc rację bytu. Kto wtedy będzie korzystał ze świeżo wybudowanych aquaparków, ścieżek rowerowych czy stadionów? Głównie lisy i bobry. Analitycy włączą swoje maszynki i udowodnią, że złożony mechanizm społeczno-gospodarczy oraz zmiany globalne doprowadziły do tej sytuacji. Wszyscy pokiwają głową ze zrozumieniem. Nic się nie dało zrobić. A co z Romkiem, Staszkiem i Mariolą, którzy dostali pieniądze do ręki i wpompowali je w fajerwerki? Zostaną przemilczani. Chyba że trafi się nowy Jasienica i wyciągnie na wierzch ich fatalną rolę. Tyle że wtedy będzie już zdecydowanie za późno, aby sytuację odwrócić. Pozostanie historia. Jak zwykle, w naszym przypadku, pełna głupoty i warcholstwa. Jesteśmy bezradni.

Get started

If you want to get a free consultation without any obligations, fill in the form below and we'll get in touch with you.