Liczy się numer

Wprawdzie dziś Dzień Dziecka (a w zasadzie już nie, bo jest po północy), więc nie powinienem poruszać smutnych, społeczno-politycznych tematów, ale… po pierwsze obiecałem w poprzednim wpisie, a po drugie moje dzieci dostały prezenty, są szczęśliwe, więc choć trochę jest OK.

A miałem podsumować trwającą kampanię do Parlamentu Europejskiego, a właściwie walkę na plakaty, ulotki i inne formy perswazji. Jeżdżę, oglądam i… mam wrażenie, że już to kiedyś widziałem. Ta monotonia ma jednak swoje zalety – pozwoliła mi rozwiązać zagadkę polskich wyborów. Zawsze się zastanawiałem, dlaczego bycie numerem 1 na liście wyborczej ma aż tak ogromne znaczenie, bo to, że ma w ogóle jest zupełnie oczywiste (dostał taki numer, pewnie jest lepszy od kolejnych kandydatów). W Polsce jednak numer ma wręcz monstrualne znaczenie. Walka jest zaciekła, a kiedy już się rozstrzygnie, wszyscy patrzą z politowaniem na tych, którym przypadły cyferki od 2 w dół.

I tak jeżdżąc (nie żeby specjalnie, ale nawyki zawodowe biorą górę) i oglądając, doszedłem do wniosku, że numerki rzeczywiście są najważniejsze. Dlaczego? To banalnie proste. Wszyscy kandydaci patrzą na nas z plakatów w niemal identyczny sposób. Co więcej, hasłami również mówią to samo (najlepszy jest ten, który w obecnych wyborach posługuje się identycznym hasłem jak jego rywal z konkurencyjnej partii podczas poprzednich wyborów). Praktycznie każdy z nich wprowadził te same elementy, nazwijmy to „jazdy obowiązkowej” – biało-czerwone kolory, okraszone niebieskimi wstawkami i kilka gwiazdek. Niektórzy nie pokazują nawet twarzy, więc to już zupełnie los jak wicher. A skoro tak, to skąd mamy wiedzieć czym się od siebie różnią? Ano, nie możemy i wybieramy pierwszego z brzegu. I tak zagadka numerków wydaje się rozwiązana.

A wystarczyło pracować na swój wizerunek w okresie międzywyborczym, podejmować inicjatywy i chwalić się nimi w mediach, spotykać się z ludźmi i prezentować swoje poglądy. Teraz to już po jabłkach. Jeżeli przegrało się walkę na numerki, nie pozostaje nic innego jak gorączkowo szukać kasy na kilka dodatkowych plakatów.

I jak słyszę przy okazji, że wszyscy największym szacunkiem darzą wyborców, to łzy mi lecą. Po plecach.

Get started

If you want to get a free consultation without any obligations, fill in the form below and we'll get in touch with you.