Noworoczne życzenia
Nadejście nowego roku sprzyja życzeniom jak żaden inny moment. Można popuścić wodze fantazji i szaleć z prośbami wszelkiej maści. Od zdrowia, które jest oczywiście najważniejsze, aż po pomyślność, która jest bliżej nie znanym pojęciem, a na pewno subiektywnym. Każdy ma prawo jechać, w tym okresie, na zupełnie otwartej manetce. A rok dla Polski idzie niezwyczajny i warto wykorzystać dyspensę noworoczną, bo każde życzenie może być na wagę złota.
Też mam coś do rzucenia w eter.
Włodarzom miast i regionów – życzę, aby dostrzegli aspekt strategiczny w całym procesie zarządzania samorządem i potrafili zrezygnować z niewiele wartych świecidełek.
Małym i średnim przedsiębiorcom – życzę, aby przestali wierzyć w cudowne rozwiązania, które za jednym zamachem załatwią wszystkie ich problemy.
Pokoleniu Y, które za chwilę będzie napędzać polską gospodarkę – życzę, aby filozofię równowagi pomiędzy pracą a czasem wolnym wdrażali dopiero po wrzuceniu kuponu, a nie od razu po wejściu w życie zawodowe.
Mojemu pokoleniu – życzę, aby konserwatyzm, który przychodzi z wiekiem, miał charakter europejski, a nie polski.
Inteligencji miejskiej, do której sam należę – życzę, aby pojawiło się ugrupowanie polityczne, na które będzie można głosować z czystym sumieniem.
Lublinianom – życzę, aby poznali i zrozumieli historię swojego miasta, bo to warunek konieczny do jego rozwoju.
Wszystkim, bez wyjątku, życzę zdrowia i trzeźwości umysłu.
Piotr Lutek