O strategiach marek miast
Koniec wakacji, więc czas zabrać się znowu za tematy merytoryczne. A ponieważ nadchodzi nieubłaganie moment weryfikacji tego, co sobie miasta, w kontekście marki, strategicznie obmyśliły, trochę podsumowania w tym temacie. Strategia to w ogóle słowo, na które moda trwa już dość długi czas. Szkoda, że za tym pędem nie idzie faktyczna wiedza, jak podchodzić do tematu, żeby można było łatwo przełożyć zapiski na faktyczne działania. To już po prostu wyższa szkoła jazdy.
Ocena strategii marki miejsca, a w zasadzie dokumentu, który ją opisuje, to bardzo niewdzięczne zajęcie. Z jednej strony dlatego, że papier może wszystko przyjąć i występuje duży rozdźwięk pomiędzy planami a rzeczywistością, z drugiej, bo takie materiały powstają w bardzo różny sposób. Jedne są bardzo analityczne, podparte szeregiem badań i analiz, inne mają charakter wizyjny, oderwany od zasobów i możliwości. Nie można stwierdzić jednoznacznie, że któreś z tych podejść jest na pewno lepsze, czyli bardziej efektywne w realizacji. Wszystko wychodzi w praniu.
Osobiście uważam, że dobra strategia marki to dokument maksymalnie uproszczony, krótki i prezentujący klarowną wizję tego dokąd zmierzamy, ale… poprzedzony wnikliwą analizą tego, co mamy i poszukiwaniem wolnego obszaru, który można zawłaszczyć. Takich idealnych rozwiązań nie znam i nie budzi to zupełnie mojego zdziwienia. W końcu odbiorcą są samorządy. W tym świecie bardzo trudno jest zbudować przekonanie, że opracowanie liczące 20 stron jest warte tyle samo co takie, które liczy ich 200. Aspekt „bezpieki” politycznej unosi się nad każdą miękką inicjatywą. Marka w tym zakresie nie jest uprzywilejowana, tym bardziej że często traktowana jest jako fanaberia, z której nic nie wynika. Prawdą jest również, że nie wszystkie strategie są dostępne i można się im wnikliwie przyjrzeć. Gdybym miał wybrać tę jedną, to stawiam zdecydowanie na Gdańsk. Dokument solidny, ale najważniejsze jest, że to strategia, której cele są absolutnie możliwe do realizacji. I to te, związane z jej globalnym charakterem. Wynika to z kolei z faktu, że stolica Pomorza to absolutny, światowy hegemon, jeżeli chodzi o sprawy wolności. W zasadzie od zawsze. Ma więc niezaprzeczalne prawo korzystać z tego pełnymi garściami, kreując swoją markę.