Sprawy poważne, sprawy śmieszne

Słychać czasami stwierdzenie, że Lublin nie ma szczęścia do prezydentów. Mówiło się tak za kadencji poprzedniego włodarza, mówi się i teraz. Takie wyświechtane stwierdzenie, mniej więcej w stylu „co słychać”, nic nie znaczy. Jako lublinianie mamy zakodowane w DNA narzekanie na wszystko, co nas w danej chwili otacza. Politykujemy, „znamy” doskonale kulisy większości spraw i opowiadamy tego typu pierdoły przy każdej okazji. Nie ma w tym wielkiego zagrożenia. Ot, taka nasza kultura lokalna. Nadchodzi jednak czasami moment, gdy sprawy poważne stają się śmiesznymi i na odwrót. Wtedy już nie ma żartów.

Można nie znać się na reklamie? Pewnie, że tak. Ani to grzech, ani wstyd. Zresztą fachowców w tym zakresie nie ma zbyt wielu. U nas w mieście tym bardziej. I oto pewien rajca miejski odkrywa „wielką aferę” związaną z produkcją filmu reklamowego przez dział marketingu miasta. Zaszczepia tym tematem dziennikarza lokalnej gazety. Na razie wszystko git. Następnym krokiem jest udokumentowanie przekrętu. Znaleziony zostaje facet, którego przedstawia się jako producenta filmów, który potwierdza, że koszt produkcji filmu u niego jest dziesięciokrotnie mniejszy niż kwota, którą zamierza wydać Ratusz. Na razie jest śmiesznie, bo za eksperta biorą kolesia, który kręci wesela i inne tego typu imprezy i zestawiają go z profesjonalną produkcją reklamową. Kicha i kompromitacja, tak radnego jak i dziennikarza. Sprawy zaczynają jednak przybierać obrót, przy którym uśmiech zamiera na twarzy. Odkrywca afery, na fali sukcesu, składa wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jestem przerażony. Z powodu urażonej dumy czy też osobistych antypatii, jeden człowiek, zupełnie bezkarnie, może zszargać opinię drugiemu. Szok. I co z tego, że za chwilę okaże się, że cała afera to urojenia i bzdety. Wiecie, jak to jest – ukradłeś, tobie ukradli, nie ma znaczenia. Jesteś zamieszany. Trzęsie mnie, kiedy o tym myślę. Sam nie wiem, czy ze złości, czy ze strachu. Czy powinniśmy w takim razie narzekać na jakiegokolwiek prezydenta, mając takich radnych?

Czas zmienić przyzwyczajenia.

Get started

If you want to get a free consultation without any obligations, fill in the form below and we'll get in touch with you.