Życzenia dla Pana Prezydenta

Szanowny Panie Prezydencie!

Zbliża się koniec roku, a tym samym magiczny czas Bożego Narodzenia. Mamy więc, z jednej strony czas podsumowań i weryfikacji, z drugiej zaś chwilę refleksji i nadziei. Moment ten jest również charakterystyczny z innego powodu – ludzie zapominają o waśniach, stają się sobie bliżsi, przesyłają dobre słowo, które, mam taką nadzieję, płynie prosto z serca. Tak też i ja, przy tej okazji, chciałbym złożyć Panu życzenia.

Piszę w imieniu własnym, choć wierzę, że jest to głos bliski wielu moim rówieśnikom. Pokoleniu 35-latków. Ludziom, którzy dojrzewali w okresie transformacji ustrojowej. Wykształconym już w III Rzeczpospolitej, ale potrafiącym jeszcze odtworzyć z pamięci trudne czasy schyłku PRL. Przede wszystkim jednak osobom, które, w tym momencie, powinny stanowić o sile i możliwościach rozwojowych miasta.

Nim przejdę do części zasadniczej, chciałbym przytoczyć pewną anegdotę. Otóż swego czasu odbywał się w Ameryce wielki charytatywny koncert, w którym brały udział największe sławy światowej piosenki. Między innymi Frank Sinatra i Mick Jagger z Rolling Stones. Za kulisami Jagger miał powiedzieć do Sinatry: „Ja uważam, że pan nawet ładnie śpiewa, tylko dlaczego tak cicho?”. „Bo umiem” – odparł Mistrz…

Panie Prezydencie, chciałbym życzyć Panu, aby w nadchodzącym roku 2011, ale także w latach kolejnych wszyscy mieszkańcy Lublina cieszyli się pozytywnych zmian w funkcjonowaniu miasta. Nie dlatego, że będą o nich głośno informowani, ale poprzez ich doświadczanie na każdym kroku codziennego życia.

Aby nie zabrakło Panu energii i żelaznej konsekwencji w przedkładaniu dobra miasta nad zobowiązania i relacje polityczne, które wielokrotnie i skutecznie hamowały dotychczas prawidłowy rozwój Lublina.

Aby udało się Panu wyzwolić, drzemiące w mieszkańcach, pokłady lokalnego patriotyzmu, tak wstydliwego ostatnio, a mającego przecież ogromny wpływ na wizerunek miasta i jego mieszkańców na zewnątrz. Aby ostatecznie okres Pana urzędowania okazał się przełomowy dla przedstawicieli młodej generacji i wiązał się z prawdziwą chęcią włączenia się w rozkwit tego wspaniałego miejsca, a nie ograniczał się jedynie do sentymentalnych, weekendowych powrotów.

Kończąc, pozwalam sobie prosić, aby nie zapominał Pan, że nie warto wierzyć Grekom, nawet jeżeli przynoszą dary.

Z poważaniem

Piotr Lutek

Get started

If you want to get a free consultation without any obligations, fill in the form below and we'll get in touch with you.